Pędzący królik – restauracja dla prawdziwych smakoszy

Restauracja Pędzący królik (źródło: www.pedzacykrolik.com)

Restauracja Pędzący królik (źródło: www.pedzacykrolik.com)

Jest takie miejsce na mapie Warszawy, gdzie dobrze karmią i rozpieszczają zmysły. Miejscem tym jest restauracja o dość wdzięcznej i humorystycznej nazwie „Pędzący królik”, mieszcząca się na ulicy Moliera. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że żadna inna restauracja nie ma tak pięknego widoku (na Plac Teatralny i Operę Narodową), co ta.

O restauracji tej można powiedzieć, że jest jedną z najbardziej klimatycznych restauracji w całej stolicy. Serwowane w niej dania to smakołyki kuchni włoskiej, francuskiej i polskiej. Prawda, że brzmi doskonale? I tak też jest. To właśnie w Pędzącym króliku tradycja przeplata się z nowoczesnością. Tradycyjne smaki prowadzą wysmakowaną grę z fantazyjnymi eksperymentami. Efekt tego wszystkiego jest zachwycający.

Restauracja Pędzący królik (źródło: www.pedzacykrolik.com)

Restauracja Pędzący królik (źródło: www.pedzacykrolik.com)

Do Pędzącego królika można wybrać się nie tylko na śniadanie, czy lunch, ale także na dobrą kolację i rozpieszczający zmysły deser. W restauracji znajdziemy bogatą gamę przekąsek zimnych i gorących, sałat, zup, past, dań głównych, pieczonych na miejscu ciast i tortów. W menu odnajdziemy takie cuda, jak bliny z łososiem, kaczka w pomarańczach, sałata ze świeżym ananasem i soczystą polędwicą. Oczywiście w karcie dań nie brakuje też ulubionych potraw każdego Polaka. W Pędzącym króliku zjemy zarówno jajecznicę na masełku, jak i parówki z musztardą. Miłośnicy tostów francuskich mogą zjeść je w połączeniu z delikatną mozarellą i grillowanym kurczakiem. W karcie dań znajdują się również moje ukochane figi nadziewane serem gorgonzola i mascarpone. Palce lizać! I to nie wszystko. Wielbicielki sałat także powinny być bardzo usatysfakcjonowane. W Pędzącym króliku jadłam jedne z najlepszych sałat w mieście. Doskonale smakuje zarówno sałata z pieczoną kaczką, jak i serem kozim.

Warto w tym miejscy podkreślić, że menu Pędzącego królika jest zawsze ściśle dopasowane do panujących pór roku. Czym innym uraczą nas kucharze w sezonie jesienno-zimowym, a czymś innym wiosną i latem.

I mimo, że lokalizacja restauracji wydaje się być nieco nadęta, to jednak samo wnętrze takie nie jest. Panuje w nim dość nieformalna atmosfera. Jest kolorowo, nieco bajecznie i niestereotypowo. Miękkie kanapy i fotele tylko zachęcają do tego, by zatopić się w nich w błogim lenistwie i poplotkować z przyjaciółmi. Kolorystyka niczym z bajki zachęca nas do odwiedzania tego miejsca tak często, jak tylko możemy sobie na to pozwolić. Ja jestem bardzo na tak i polecam wam z ręką na sercu.

 

Tagi , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.