Birdman – niepokojąca ilustracja ludzkiej psychiki

źródło: pinterest

źródło: pinterest

„Birdman” to tegoroczna propozycja Oscarowa. Film jest bardzo specyficzny i albo się spodoba od razu, albo od razu do siebie zniechęci. Mnie się spodobał. Przez ani jedną minutę nie pomyślałam, że mógłby już się skończyć, albo, że marnuję czas siedząc przed komputerem… Jak dla mnie obraz z Michaelem Keatonem jest strzałem w dziesiątkę i niezłym popisem nieco zapomnianego już aktora. 

Scenariusz „Birdmana” to cały szereg przeciwieństw: sztuki i komercji, popularności i prestiżu, szaleństwa i moralności. I tak dalej, i tak dalej. Zdecydowanym atutem filmu jest to, że reżyser w żaden sposób nie stara się nas przekonać, że którekolwiek z pojęć są warte więcej, aniżeli drugie. Zamiast tego przekonuje nas, że granice między nimi są bardzo cienkie i płynne. W równy sposób inteligentne wyśmiewa snobizm i głupotę krytyków teatralnych, jak również pozorną sławę i chęć bycia podziwianym.

źródło: pinterest

źródło: pinterest

W filmie poruszanych jest wiele tematów. Tak naprawdę każda z postaci ma tu osobną historię i osobny temat do opowiedzenia. Każdy z tych tematów jest odrobinę dramatyczny i komediowy jednocześnie. Wszystkie – potraktowane są z dużą dawką ironii i cynizmu. I to lubię najbardziej!

Ale przejdźmy do sedna, a więc fabuły „Birdmana”. Riggan Thomson (w tej roli wybitny jak dla mnie Michael Keaton) to starzejący się aktor, który lata chwały i bycia bożyszczem tłumu ma ewidentnie za sobą. Wcześniej był szalenie popularnym super-bohaterem – facetem, który w przebraniu ptaka naprawia świat, pozbywając się z niego złoczyńców. Pewnego dnia Thomson wpada na pomysł, aby wrócić do łask. Tym razem nie w roli gwiazdy ale artysty. Postanawia wystawić sztukę na Broadwayu. Większość akcji skupia się więc na próbach do premiery. A trzeba przyznać, że do najłatwiejszych one nie należą. Różnorodność osobowości i charakterów biorących udział w przedstawieniu tylko prosi się o katastrofę. Sprawy nie ułatwia też córka Thomsona (w tej roli Emma Stone) i jej dylematy życiowe. Wiele problemów dostarcza też młodszy kolega, który posiada własną wizję sztuki i niechętnie godzi się na jakiekolwiek kompromisy. Trzeba przyznać że Edward Norton jest w tej roli naprawdę interesujący!

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Pozornie Riggan (Michael Keaton) wydaje się być osobą, która wszystko ogarnia i potrafi załagodzić każdy konflikt. Gdy jednak zostaje sam – do głosu dochodzi jego pazerne alter ego – Birdman, który uosabia cyniczną wersję aktora, wersję pragnącą sławy i rozgłosu.

Jeśli myślicie, że „Birdman” jest typowym dramatem, to się mylicie. To iście czarna komedia, która momentami naszpikowana jest smutkiem i dramatem. Kupując bilet na ten film, otrzymujemy nie tylko miejsce w pierwszym rzędzie, ale także nieczęstą możliwość zaglądania za kulisy i… do głowy głównego bohatera. Jest to niezwykłe przeżycie!

 

Tagi , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.