Udany przepis na film, na który na pewno wybierze się większość kobiet? Wystarczy obsadzić w nim Bradleya Coopera, najlepiej w roli kucharza z delikatnymi problemami osobistymi i… nietuzinkowym charakterkiem. I gotowe! Nie ukrywam, że „Ugotowany” to film, na który czekałam od dawna. Jak na fankę dobrego jedzenia i jednocześnie pana Coopera przystało, nie zawiodłam się ani trochę. Mamy tu i pyszne jedzenie i soczyste awantury w kuchni. Nie jest to jednak błaha komedyjka o gotowaniu, ale zaskakująco wyważony film o ludzkich marzeniach i ryzykownej drodze, jaka do ich realizacji wiedzie. W filmie „Ugotowany” odczuwa się silną inspirację popularnym w Ameryce i nie tylko programem telewizyjnym „Hell’s Kitchen” Gordona Ramsaya – mistrza gotowania oraz obrażania swoich kucharzy.
Głównego bohatera filmu – genialnego szefa kuchni Adama Jonesa (w tej roli Bradley Cooper) poznajemy w dość przełomowym momencie życia. Oto dobiega końca jego kulinarna pokuta za grzechy przeszłości i zmarnowaną karierę, którą odbywa w Luizjanie przy obieraniu ostryg. Wraca do Londynu i dawnych marzeń…. W planach ma zdobycie upragnionej trzeciej gwiazdki Michelina, najbardziej prestiżowej nagrody kulinarnej. Na nowo zbiera więc ekipę, z którą chce stworzyć najlepszą restaurację i odnieść upragniony sukces. Niestety, w drodze na szczyt musi jeszcze skonfrontować się z własnymi słabościami, lękami i wciąż powracającą przeszłością.
„Ugotowany” jest swego rodzaju heroiczną opowieścią o wzlotach i upadkach, o niezrealizowanych marzeniach, które stają się klątwą i ambicjach przysłaniających trzeźwą ocenę rzeczywistości. Uporczywie dążący do celu Jones staje się „krwiożerczym” tyranem, maniakiem zaprogramowanym tylko w jednym celu – wejść na szczyt, z którego sam zrzucił się lata temu. Podobnie jak w codziennym życiu, tak i w kuchni główny bohater musi nauczyć się zaufania do innych, szczerości i równowagi emocjonalnej. Tylko wtedy ma szansę na powrót do dawnego życia…
Czy Adamowi uda się wejść na szczyt i odzyskać utracone dobre imię? Czy może przez swój zbyt wybuchowy charakter i rzesze wrogów, jaką ma za plecami, znów polegnie? Tego Wam nie zdradzę absolutnie 🙂
W filmie świetnie wypada nie tylko Bradley Cooper, ale także odrobinę zapomniana i mam wrażenie wciąż niedoceniana Sienna Miller. Dwójce głównych bohaterów udanie dotrzymuje kroku Daniel Bruhl – nieco ascetyczny, ale bardzo ciekawy bohater z pewną skrywaną tajemnicą.
Czy warto obejrzeć Ugotowanego? Zdecydowanie tak! Polecam Wam gorąco 🙂