Siła marzeń i siła miłości, czyli Gwiazd naszych wina

Gwiazd naszych wina (źródło: pinterest)

Gwiazd naszych wina (źródło: pinterest)

Ekranizacja bestsellerowej powieści Johna Greena „Gwiazd naszych wina” za oceanem okazała się gigantycznym sukcesem. Film pobił rekord w kwestii ilości biletów kupionych zawczasu jeszcze przed premierą. Myślę, że i u nas opowieść o dwójce chorych na raka nastolatków spotka się z pozytywnym przyjęciem.

„Gwiazd naszych wina” to wzruszająca historia miłości chorej na raka dziewczyny do chłopaka, którego poznaje na jednym ze spotkań grupy wsparcia dla młodzieży. W rolach głównych wystąpili: znana ze „Spadkobierców” Shailene Woodley oraz Ansel Elgort, którego mogliśmy wcześniej zobaczyć w „Niezgodnej”. Brawurową rolę odegrał w fimie Willem Dafoe, którego mogliśmy podziwiać m.in. w „Plutonie”.

Hazel i Gus poznają się na spotkaniu grupy wsparcia. On jest byłym koszykarzem, który w wyniku choroby nowotworowej stracił nogę. Ona od trzynastego roku życia cierpi na nowotwór tarczycy z przerzutami do płuc. Każdy dzień bez ataku to dla dziewczyny błogosławieństwo. Wiernym jej towarzyszem jest matka i… butla z tlenem. I mimo, że okoliczności przyrody nie są sprzyjające, między młodymi ludźmi rodzi się wyjątkowe uczucie. Do tej pory otoczeni permanentnym cierpieniem i strachem przed nieuniknionym, we dwójkę mogą w końcu zacząć robić to, co dla ich młodego wieku jest zupełnie normalne. Śledzenie kolejnych etapów rozwijającego się między nimi uczucia sprawia nieudawaną przyjemność. Pewnego dnia Gus i Hazel wpadają na szalony i jednocześnie nieco absurdalny pomysł odwiedzenia mieszkającego w Amsterdamie autora książki, którą dziewczyna traktuje jak swoją osobistą biblię.

Wycieczka do Amsterdamu okazuje się totalną porażką. Bo oto pisarz, który w wyobraźni młodych jawił się na podobieństwo jakiegoś bohatera, okazuje się być skończonym draniem i łajdakiem. Bez żadnych skrupułów wyrzuca młodych ze swojego mieszkania, nie szczędząc im przy tym przykrych słów. Podróż ta jest też początkiem dramatu młodych… Od tej chwili nic już nie będzie takie same…

I mimo, że smutne sceny w filmie są zazwyczaj przeplatane dowcipnymi kwestiami, to jednak od pewnego momentu nie sposób już powstrzymać łez. W końcu film opowiada o śmiertelnej chorobie i zderzeniu ze śmiercią młodych osób, które zamiast martwić się o swoje mowy pogrzebowe, powinny dopiero zaczynać prawdziwe życie. Ten film to także wzruszająca opowieść o zniszczonych marzeniach, nadziei, pragnieniach…

Mimo, że film jest o miłości i miłości jest w nim dość dużo, to jednak nie jest to opowiastka rodem z romantycznej komedii. Już na początku historii Hazel, która jest narratorką filmu uprzedza nas, że historia nie musi mieć happy endu i nie będzie miała wymiaru romantycznej komedii…

 

 

 

Tagi , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.