Ciasto wisienka – na powitanie jesieni

Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam wiśnie. Skąd ta miłość do wiśni? Cóż… z pewnością odziedziczyłam ją po mojej babuni. Będąc małą dziewczynką w każde wakacje jeździłam do niej na wieś. Doskonale pamiętam babciny sad wiśniowy. Nigdy wcześniej i nigdy później nie widziałam piękniejszych drzew. Gdy nikt nie patrzył, z koleżankami i kolegami wspinaliśmy się po tych drzewach i bawiliśmy w berka. Tak więc dzięki babci wiśnie towarzyszyły mi w każde wakacje i to przez bardzo długi czas.

Continue reading