Fajny artykuł wczoraj czytałam – palenie w kulturze

źródło: wiadomosci.wp.pl

źródło: wiadomosci.wp.pl

Zastanawialiście się kiedyś, czy palenie może mieć wymiar kulturowy? Ja osobiście do niedawna w ogóle nad tym nie rozmyślałam. Jako przeciwniczka palenia, zazwyczaj kręciłam nosem, gdy widziałam obok siebie palącą osobę. Fakt, czasami oglądając stare filmy pomyślałam sobie, jak seksownie dana bohaterka wygląda z cieniutką cygaretką w dłoni. Jednakże poza tymi ulotnymi myślami, nie zastanawiałam się wcale nad tym, od kiedy palimy i jaki ma to wydźwięk w kulturze. A okazuje się, że palimy od dawna i palenie jest mocno zakorzenione w polskiej, europejskiej i światowej kulturze. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w niektórych wypadkach palenie było kluczowym elementem jakiejś filmowej sceny lub filmowej postaci. Bo czy seksowna femme fatale mogłaby w ogóle istnieć bez szklaneczki dobrej whisky lub cygaretki w dłoni? To właśnie za tego papierosa w dłoni tak mocno pokochaliśmy Marlenę Dietrich. Jak się nad tym zastanowimy, moglibyśmy mnożyć przykłady.

Ale skąd w ogóle u mnie nawiązanie do palenia i papierosów? Otóż natknęłam się ostatnio na bardzo ciekawy, wręcz fenomenalny (dla mnie – kulturoznawcy) artykuł zamieszczony na portalu WP.PL, traktujący właśnie o papierosach, paleniu, kulturowym i kulturalnym wydźwięku tej czynności. Autor tegoż artykułu w świetny sposób przeprowadził nas przez tradycję (a jednak!) palenia i pokazał w jaki sposób ewoluowała ona na przestrzeni lat i wieków.

Wszystko zaczęło się od Majów i Azteków

We wspomnianym wyżej artykule możemy przeczytać, że asortyment służący do palenia tytoniu odnaleziono już w grobach Majów i Azteków. Indianie wierzyli, że dym z tej świętej rośliny zbawiennie działa na ludzki organizm – oczyszcza, uzdrawia i łączy z duchami przodków. Tak więc palili chętnie i robili to nałogowo. Bo któż by nie chciał być zdrowy i żyć w zgodzie z duchami przodków? Do Europy tytoń trafił dzięki Krzysztofowi Kolumbowi.

Kobiety i papierosy

Z tegoż samego artykułu dowiadujemy się, że „po II wojnie światowej, palenie stało się powszechne również wśród kobiet. Wcześniej tytoniu używały tylko prostytutki i emancypantki. Rewolucja obyczajowa sprawiła, że palenie zapoczątkowane przez gwiazdy ekranu i seksowne femme fatale, stało się modne nawet wśród zwykłych gospodyń domowych z przedmieścia.

Palenie na ekranie

Autor artykułu w sposób cudowny przeprowadza nas przez różne kultury i fazy palenie. Pokazuje jak palenie ewoluowało i z czasem miało coraz większy zasięg. Z artykułu można wyczytać, że „wraz z rozwojem kinematografii palenie na ekranie stało się czynnością kultową. Papieros zaczął symbolizować wolność oraz w zależności od płci filmowego bohatera – męskość lub kobiecy seksapil.” Czyli dokładnie to, o czym pisałam Wam wcześniej. Widzowie chcąc być jak wielkie gwiazdy, chętnie je naśladowali i… również palili. Jeśli palił James Dean, to czemu nie miał palić Jan Kowalki? Jeśli paliła bogini ekranu – Rita Hayworth, to czemu Marysia Nowak miałaby być od niej gorsza 😉

Współczesny wymiar palenia

Autor artykułu zamieszczonego na WP.PL zadaje sobie dość modne w ostatnim czasie pytanie: czy wapowanie może zastąpić w popkulturze palenie? Po czym sam sobie (i przy okazji nam) udziela wyczerpującej odpowiedzi. Okazuje się, że w dzisiejszych czasach klasyczne wyroby tytoniowe zajmują e-papierosy. Co więcej, dziś e-papieros uważany jest za kultowy symbol tak, jak kiedyś cygaro czy zwykły papieros. I to nie wszystko. Autor artykułu, do którego przeczytania gorąco Was zachęcam, słusznie zauważa, że e-papierosy wpisują się w trend coraz większej personalizacji produktów – w przeciwieństwie do tradycyjnych papierosów oferują większy wybór designu, smaków i aromatów, a nawet pozwalają na tworzenie własnych kompozycji smakowych.

Co dalej z paleniem, a może wapowaniem?

To kolejne pytanie, jakie pada w artykule, o którym cały czas tu mowa. Jak pojawienie się e-papierosów wpłynęło na język angielski i polski? Określenia „palenie” czy angielskie „smoke” w pewnym sensie straciły rację bytu w odniesieniu do papierosa, z którego nie wydobywa się dym, lecz para. Jak teraz powinno się mówić i jakie określenie na palenie e-papierosów jest modne? Tego Wam nie zdradzę, bo wówczas pozbyłabym Was całej frajdy z czytania artykułu. A przeczytać musicie go koniecznie! 🙂 Nawet taka przeciwniczka palenia jak ja, czytała go z wypiekami na twarzy 🙂

Tagi , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.