Jesteście gotowi na Tłusty Czwartek? Odkąd sięgam pamięcią, w moim domu przy okazji tego dnia zawsze smażyło się faworki. Cały proces ich przygotowania był wielkim świętem. Cudowne wspomnienia! Babcia i mama krzątające się po kuchni, a między nimi ja ze swoją małą stolnicą i kawałkiem własnego ciasta. I mimo, że od pierwszego mojego wypieku minęło już sporo czasu, cały czas pozostaję wierna tradycji. Nawet teraz, gdy mieszkam już sama, nie kupuję gotowych faworków, choćby nie wiem, z jak dobrej cukierni miałyby pochodzić. W środę podwijam rękawy i biorę się za robotę.
Cóż… przyznaję, że domowa produkcja faworków jest dość czasochłonna, jednakże efekt końcowy jest tego wart. Żadne inne faworki nie smakują tak dobrze, jak te przygotowane własnoręcznie. Ja zawsze jestem dumna z wykonanej pracy. Hmm… zaczynam podejrzewać, że pieczenie chrustów jest moim powołaniem. Zawsze wychodzą mi idealnie kruche i chrupiące. To co, bierzemy się za smażenie?
Składniki:
– 450g mąki pszennej
– szczypta soli
– 5 żółtek
– 1 łyżka spirytusu
– ¾ szklanki kwaśnej gęstej śmietany (najlepiej 18%)
– tłuszcz do głębokiego smażenia (ja wybieram olej kokosowy, ale może być też ryżowy)
– cukier puder do posypania chrustu
Sposób wykonania:
Mąkę przesiewamy przez sito tak, aby była bardziej puszysta. Dodajemy żółtka, sól, śmietanę i spirytus. Ze wszystkich składników wyrabiamy gładkie ciasto. Robimy kulę i owijamy ją w folię spożywczą. Odstawiamy na bok (na około 30 minut) tak, aby ciasto zmiękło i nieco odpoczęło.
Gdy na zegarze minie pół godziny, ciasto dobrze rozbijamy wałkiem. Tłuczemy je dość mocno i intensywnie. Chodzi o to, aby w cieśnie pojawiły się pęcherzyki powietrza. Naprzemiennie rozwałkowujemy ciasto, składamy, ubijamy, itd. Po zakończonej pracy ciasto ponownie owijamy folią i wkładamy do lodówki na 30 minut.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy cieniutko. Przy pomocy noża lub radełka wycinamy prostokąty. Każdy pasek nacinamy wzdłuż pośrodku i przewlekamy przez otwór. Smażymy w gorącym tłuszczu z obu stron na ładny złocisty kolor. Usmażone faworki układamy na ręczniku papierowym, aby mogły oddać nadmiar tłuszczu. Gotowe oprószamy cukrem pudrem. Smacznego!!!