Nigdy – przenigdy nie wyprę się lodów. Jestem od nich uzależniona i mogłabym zajadać się nimi od świtu do nocy, co nie raz czyniłam. Nawet będąc na diecie nigdy nie potrafiłam zrezygnować z lodowych deserów. Dzięki nim świat jest piękniejszy i smaczniejszy. A że temperatury coraz śmielej zaczynają nas rozpieszczać, nie pozostaje nic innego, jak zakasać rękawy i przyrządzać smaczne lodowe co nie co… nie tyko dla siebie, ale także swoich bliskich. Continue reading
Placek z rabarbarem (źródło: pinterest)
Odkąd pamiętam, kiedy nadchodziła wiosna, moim towarzyszem dnia był rabarbar. Uwielbiałam jeść go w rozmaitej postaci. Surowy doskonale smakował z cukrem. Pieczony fajnie sprawdzał się w cieście. Najbardziej jednak smakował mi pod kruszonką. Palce lizać! Co by nie mówić, jedno jest pewne, z rabarbarem nie ma żartów. Trzeba korzystać z niego całymi garściami i zajadać się nim, póki jest, bo zazwyczaj szybko znika z pola widzenia.
Jedną z moich ostatnich obsesji jest rabarbarowy placek. Piekę go na okrągło, z czego najbardziej zadowoleni są moi bliscy i znajomi. Placek genialnie sprawdza się do popołudniowej małej czarnej, choć bardzo często zajadam się nim na drugie śniadanie. Continue reading
Pieczone jabłka z żurawiną (źródło: pinterest)
Najprostszy i najpyszniejszy deser świata? Pieczone jabłka z żurawiną i cynamonem! Mogłabym zajadać się nim od rana do wieczora. Smakuje wybornie, a do tego nie tuczy. Można go serwować bez zbędnych wyrzutów sumienia.
Jabłka piekę namiętnie nie tylko dla siebie, ale także dla dzieci swojej najlepszej przyjaciółki. Maluchy przepadają za jabłuszkami w takiej postaci. Również moi dorośli goście zajadają się nimi, aż „uszy się trzęsą”. Deser ten spisze się zarówno na co dzień, jak również przy okazji większych imprez. Continue reading
Wielkanocny mazurek z bakaliami (źródło: pinterest)
Święta tuż, tuż… Czas najwyższy pomyśleć nad tym, co zaserwujemy na świąteczny stół. Dla mnie nie ma Wielkanocy bez słodkich rarytasów. Tak naprawdę wszystko inne mogłoby nie istnieć. Najważniejsze, żeby na wielkanocnym stole pojawiły się baby, serniki i mazurki. Co do tych ostatnich to w tym roku postanowiłam przygotować je osobiście lub jak kto woli własnoręcznie. Do tej pory mazurkami zajmowała się moja mama. Nie wiem czy uda mi się przeskoczyć mistrza, ale przynajmniej spróbuję jej dorównać.
Jak wiecie, wielkanocne mazurki można przyrządzić na sto różnych sposobów, w zależności od fantazji i preferencji. Ja uwielbiam każdą postać mazurka, ale w tym roku w roli głównej wystąpi u mnie mazurek bakaliowy. Palce lizać! Continue reading
Ciasteczka owsiane z bananem i bakaliami (źródło: pinterest)
Bycie na diecie nie oznacza całkowitych wyrzeczeń. Ba! Nie oznacza nawet rezygnacji z ulubionych łakoci. W końcu nie bez powodu moja mama i babcia od zawsze mi powtarzały, że wszystko jest dla ludzi. Ważne jednak, by do tego „wszystkiego” podejść z głową i rozsądkiem. Do słodyczy również powinniśmy podchodzić z głową, zwłaszcza jeśli przy okazji nie chcemy przytyć, a wręcz przeciwnie, chcemy zrzucić kilka zbędnych kilogramów.
Od jakiegoś już czasu mam obsesję na punkcie zdrowych i nietuczących słodyczy. Są one cudownym połączeniem przyjemnego z pożytecznym. Zaspokajają głód na dobre co nie co, a jednocześnie nie tuczą. Z rarytasów, którymi raczę się od niedawna i którymi rozpieszczam moich bliskich polecam wam ciasteczka fit, czyli ciasteczka owsiane z ulubionymi bakaliami. Continue reading
Ciasteczka żytnie (źródło: pinterest)
Od jakiegoś już czasu próbuję ograniczyć ilość słodkości w codziennej diecie. Jednakże nie wyobrażam sobie leniwego popołudnia bez filiżanki ulubionej kawy i słodkiego co nie co. Zamiast jednak kupnych rarytasów, stawiam na te, które sama upiekę. Nie tak dawno temu natrafiłam na genialny (czytaj: smaczny i bajecznie prosty) przepis na ciasteczka żytnie. W fazie końcowej mają one przypominać popularne markizy, a więc mają być przełożone słodką konfiturą, dżemem lub masłem orzechowo-czekoladowym. Ja swoje ciasteczka przekładam wiśniową konfiturą, która fajnie przełamuje lekko orzechowy smak ciastek. Poza tym, taka konfitura sprawia, że ciasteczka nie są zbyt słodkie.
Czekolada na gorąco (źródło: pinterest)
Mimo, że wiosnę czuć już w powietrzu, to jednak ja wciąż lubię sięgać po napoje, które rozgrzewają organizm. Ot, takie przyzwyczajenie po zimie. Od pewnego czasu lubię rozpieszczać siebie i znajomych czekoladą na gorąco. Nie jest to jednak klasyczna czekolada, którą można kupić w każdej kawiarence. Ta moja pachnie i smakuje piernikiem. Na myśl przywodzi święta, jednak nie tylko w święta można ja pić. Ja popijam ją teraz… w marcowe wieczory.
Pieczone pączki w panierce cynamonowej (źródło: pinterest)
Tłusty czwartek tuż tuż… Macie już pomysł na iście tradycyjne wypieki? A może w tym roku zamiast smażonych w głębokim tłuszczu pączków, dacie się skusić na pączki w wersji pieczonej? Uwierzcie mi, są absolutnie rewelacyjne! Może i nie smakują jak typowe polskie pączki smażone w tłuszczu, ale na pewno są wyśmienite. Bardzo puszyste i sprężyste smakują jak skrawek nieba. Ogromnym atutem takich pączków jest cukrowa panierka z cynamonu. Już sama myśl o niej powoduje u mnie intensywniejszą pracę ślinianek. Uwielbiam takie wynalazki i chętnie łamię dla nich noworoczne postanowienia.
Brownie z kaszy jaglanej (źródło: pinterest)
O dobroczynnych właściwościach kaszy jaglanej napisano już wiele. Nie będę więc zanudzać was kolejnymi wywodami. Jedno jest pewne, warto po nią sięgać i to w różnej postaci. Osobom, którym tradycyjna jaglanka znudziła się w wersji obiadowej, polecam tę w wersji deserowej. Łasuchy takie, jak ja na pewno będą zadowolone. Brownie na bazie dobroczynnej kaszy jest nie tylko zdrowsze od tego tradycyjnego. Jest także od niego o wiele lepsze. Iście kakaowe z nutką orzecha smakuje doskonale o każdej porze dnia i nocy. I co najważniejsze – takie brownie można konsumować bez wyrzutów sumienia.
Pełnoziarniste ciasteczka z bakaliami (źródło: pinterest)
Zimą lubimy rozpieszczać nie tylko nasze ciała, ale i zmysły. W zimowe wieczory lubimy chować się pod ciepłym kocem, zajadać jeszcze ciepłe ciasteczka, popijając je gorącą czekoladą lub kakao. Osobiście nie przepadam za kupnymi ciastkami. Wydaje mi się, że mają w sobie więcej sztucznych składników, aniżeli smaku. Dlatego też przed każdym zbliżającym się weekendem, wybieram się na zakupy, kupuję co potrzebne, a potem szaleję w kuchni. Uwielbiam piec ciasteczka. Czynność ta sprawia mi wiele frajdy, a jednocześnie cudownie odpręża.
