Planeta singli nie tylko dla singli

źródło: film.onet.pl

źródło: film.onet.pl

Do niedawna jak ognia unikałam polskich komedii romantycznych. Już samo sformułowanie polska komedia romantyczna działało na mnie niczym płachta na byka. To nigdy się nie udawało. To zawsze kończyło się jedną wielką kompromitacją. Do czasu… Póki nie pojawiła się Planeta Singli. O dziwo, ten film spodobał mi się i to bardzo! W czym tkwi jego sekret? Może w tym, że Planeta Singli ma wszystko, co udana komedia romantyczna mieć powinna. To opowieść o samotności w dzisiejszych czasach, którą niektórzy głęboko w sobie skrywają, połączona z satyrą na współczesne media. Autorzy potrafią wyważyć proporcje i radzą sobie z gatunkiem, więc produkcja zarówno bawi, jak i wzrusza. Do tego jest okraszona niewymuszonym humorem. No i jest Maciek… Maciek Stuhr 🙂

Randkowanie niejedno ma imię

Planeta Singli to w dużym uproszczeniu film o miłości, a jeszcze bardziej o randkowaniu. Oto wyluzowany showman i celebryta Tomek (Maciek Stuhr), usiłuje poderwać sympatyczną, aczkolwiek bardzo powściągliwą i  zasadniczą Anię (Agnieszka Więdłocha) – oczywiście bezskutecznie. Odreagowuje, opowiadając o tym w swoim show. Oczywiście robi to w bardzo prześmiewczy sposób, bo przecież urażona męska duma musi jakoś odreagować i się dowartościować. Odcinek jest tak popularny, że Tomek dostaje awans. Niestety… Awans oznacza jednocześnie bliską współpracę z Anią, bo to dzięki niej ten ogromny sukces. Zadaniem Ani ma być chodzenie na randki, a następnie szczegółowe relacjonowanie Tomkowi ich przebiegu tak, by ten mógł stworzyć z tego dowcipny skecz. A kim dokładnie jest Ania? Zdziwicie się, ale to nie jakaś lala, która żyje z randkowania. To skromna nauczycielka muzyki, która mimo nieuchronnie zbliżającej się „trzydziestki” na karku, wciąż wierzy w romantyczną miłość i rycerza na białym koniu. Chce kochać i być kochaną, dlatego nie widzi nic złego z szukania miłości w każdym miejscu – również Internecie.

źródło: multikino.pl

źródło: multikino.pl

 

źródło: tvp.pl

źródło: tvp.pl

Coś nowego? Zdecydowanie tak!

Planeta Singli to z pewnością coś nowego i chyba każdy widz po seansie to potwierdzi. Jest to komedia romantyczna, która wreszcie nie robi z ludzi idiotów, nie wymyśla setki niestworzonych problemów i zapewnia wiarygodne postaci. Cudowny klimat filmu to nie tylko zasługa rozsądnego scenariusza, choć oczywiście zasługuje on na pochwałę. To także zasługa odtwórców głównych ról – Maćka Stuhra i Agnieszki Więdłochy. Duet ten powinien częściej ze sobą pracować, bo tworzą coś naprawdę fajnego i przyjemnie się na nich patrzy. Poza tym, sama Agnieszka powinna otrzymywać więcej takich ról, bo jest niesamowicie fantastyczna, świeża i urocza. Z postacią Ani poradziła sobie wyśmienicie i to właśnie dzięki niej dostajemy inteligentną, wiarygodnie zagraną postać, która przypomina prawdziwą dziewczynę z krwi i kości.

Planeta Singli jest też poniekąd szpileczką wbitą w show biznes, gdzie zamiast prawdy ważniejsza jest sensacja i pogoń za widzem. Im większy skandal, tym rankingi bardziej idą w górę. Jesteś warty tyle, co twój ostatni program. Jest też dokładnym odzwierciedleniem tego, jak wygląda współczesne randkowanie, które w dużej mierze opiera się na znanej aplikacji, w której nieznajomi przy pomocy jednego ruchu palcem decydują kto im się podoba i z kim ewentualnie mogli by się umówić. Dopiero w filmie (choć może nie do końca dopiero tu), możemy zobaczyć jak żałośnie to czasami wygląda. Jak jest to powierzchowne i płytkie. Tak czy siak, Planeta Singli to film, który trzeba zobaczyć!!!!! Gwarantuję, że nie pożałujecie 🙂

 

Tagi , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.