29 października 2012 zmarła Joanna Sałyga, bliżej znana jako blogerka „Chustka”. Pół roku później, 8 maja 2013 „Chustka” daje o sobie znać raz jeszcze przy okazji premiery książki, która to jest zapisem ponad dwuletniej heroicznej walki z chorobą nowotworową.
Świat Joanny został wywrócony do góry nogami podczas badania lekarskiego – pozornie nic nie zapowiadało burzy, która miała zaraz nadejść. Udała się do przychodni, gdyż cierpiała z powodu bólu brzucha – wydawać by się mogło, że to tylko zwykła wizyta, po której wyjdzie z receptą na krople, bądź uśmierzające ból tabletki. Tak się jednak nie stało. Po kilku dodatkowych badaniach diagnoza była pewna – nowotwór żołądka, złośliwy, z przerzutami. Cały świat Joanny na moment zamarł, by po chwilie rezygnacji stanąć w szranki z chorobą.
Swoimi przemyśleniami, refleksjami, odczuciami dzieliła się z internautami przy pomocy bloga, jej częste wpisy śledziły tysiące. Chustka nie ograniczała się tylko do medycznej specyfikacji i sukcesów, bądź porażek z punktu widzenia lekarzy. Opisywała swoje życie, codzienność, zmiany z którymi musiała się zmierzyć. Nie opuszczała ją pogoda ducha, chęć życia i pragnienie walki o nie uderza z linijek opublikowanego tekstu. Dodawała siły i otuchy innym, którzy znali jej sytuację z własnego doświadczenia, ale także tym, którzy po prostu podziwiali kobietę, która każdego dnia walczy o przyszłość nie tylko swoją, ale także swoich mężczyzn – synka oraz Niemęża (dlaczego „Niemęża” – odpowiedź na to odnajdziecie w książce).
Książka, która została wydana nakładem wydawnictwa Znak, przedstawia dwa lata wpisów z bloga zebranych w jedno dzieło. Dwa lata walki z chorobą, która nie chciała odpuścić, która gdy tylko wydawało się, że będzie już lepiej, uderzała ze zdwojoną siłą. W licznych komentarzach po śmierci Joanny mówiono o tym, iż przegrała z chorobą – ale czy na pewno? Dzięki niej tysiące osób otrzymało dawkę nowej energii by prowadzić swoje potyczki, zdmuchnęła otoczkę tabu jakie towarzyszy tej strasznej chorobie, ukazując, że można nawet w najtrudniejszym położeniu brać z życia pełnymi garściami, śmiać się, kochać i być kochanym. Pokazała, że diagnoza nie jest wyrokiem, a szansą, by wykorzystać pozostały czas najpełniej i najlepiej jak to jest tylko możliwe. Pełna ciepła i uczucia historia kobiety, która dzięki sobie samej stała się symbolem dla wielu, wielu innych.
Bloga Chustki czytałam zawsze z zapartym tchem i z toną chusteczek u boku. Była cudowną osobą… genialnie pokazywała, jak godnie znosić coś, do czego człowiek nie jest nigdy przygotowany. Na pewno sięgnę po książkę, bo wiem że warto…