Uwaga wszyscy miłośnicy dobrego kina i Jamesa Deana! Już jutro (tj.8 lipca) o godzinie 21.45 w Ogrodach BUW odbędzie się plenerowy pokaz filmu Buntownik bez powodu. Pokaz odbywa się w ramach akcji „Otwarci na świat”. Wstęp jest wolny.
Film, dzięki któremu cały świat poznał Jamesa Deana opowiada o dojrzewaniu (bardzo często niełatwym), rodzinie, przyjaźni i ponadczasowym buncie. Młody chłopak Jimmy mieszka w domu bogatych, aczkolwiek zimnych i niezdolnych do okazywania uczuć rodziców. Czuje się w nim samotny i niezrozumiały. Na oślep zaczyna poszukiwać uczuć, miłości… Popada w konflikt z rodzicami i prawem.
Któregoś dnia przywódca młodocianej bandy, niejaki Buzzy, wyzywa chłopaka na pojedynek, w którym sam ginie. Jimmy nękany wyrzutami sumienia, z własnej woli zgłasza się na policję, a później w obawie przed zemstą ze strony kolegów Buzzy’ego, ukrywa się w opuszczonej willi na wzgórzach LA. Ale żeby nie czuć się samotnie, zabiera ze sobą dwójkę najbliższych przyjaciół: Judy i Platona, którzy podobnie jak on czują się wyalienowani ze społeczeństwa. I to właśnie z tą dwójką młody chłopak chce stworzyć prawdziwą wymarzoną rodzinę, której nigdy nie miał.
Jeśli chodzi o widownię to Buntownik bez powodu został przyjęty bardzo entuzjastycznie. Entuzjazmu zabrakło z kolei wśród „znawców” filmowego świata. Za bądź, co bądź niezwykłą rolę młodego buntownika, James Dean nie został nawet nominowany do Oscara. Sam film obrósł legendą i swoistym kultem, a wokół aktora rozpętała się medialna histeria. Ludzie pokochali Deana i to właśnie w nim zobaczyli przedstawiciela swojego pokolenia. Z wypiekami na twarzy wyczekiwali jego kolejnej roli. Niestety udział w Buntowniku okazał się ostatnim jego filmem. Pod koniec września 1955 roku, podczas realizacji Olbrzyma, aktor zginął w wypadku samochodowym, na jednej z bocznych dróg Kalifornii.