Podróż na sto stóp…

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Były już filmy o muzyce i miłości do tańca. Teraz przyszedł czas na film ukazujący miłość do jedzenia. Bo nie wiem czy wiecie, ale takowa też potrafi nieźle nas omotać. Muszę przyznać, że już dawno żaden film nie zaczarował mnie tak bardzo, jak „Podróż na sto stóp”. Obraz ten to nic innego, jak podnoszące na duchu przesłanie o uzdrawiającej mocy jedzenia, które jak się okazuje daje nie tylko siłę i energię, ale także łagodzi obyczaje i wyostrza zmysły.  Continue reading

Całkiem zabawna historia…

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Czy film o depresji, przebywaniu na oddziale psychiatrycznym i poszukiwaniu sensu życia może być zabawny i nieść pozytywne przesłanie? Może! Udowadnia to obraz o dość wdzięcznym tytule „Całkiem zabawna historia” z 2010 roku. W rolach głównych występują: Keir Gilchrist, Emma Roberts, Lauren Gaham i doskonale znany z komedii Kac Vegas – Zach Galifianakis.  Continue reading

Zostań, jeśli kochasz…

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Mówi się, że  nie jest to film dla ludzi starszych… Jak dla mnie mogą i powinni zobaczyć go wszyscy, niezależnie od płci i wieku. I co z tego, że w filmie tym pełno słodyczy, ckliwych momentów i uniesień typowych dla ludzi bardzo młodych? Przeniesiony na ekran bestseller Gayle Formana, jest wiernym jego odzwierciedleniem. W rolach głównych występują: Chloe Grace Moretz (znana m.in. z „Carrie”) oraz Jamie Blackley.  Continue reading

Seks taśma czyli jak to się robi w małżeństwie

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Uwielbiam Cameron Diaz! Może filmy z jej udziałem nie należą do specjalnie ambitnych, ale na samą aktorkę patrzy się bardzo przyjemne. Nie macie wrażenia, że podpisała jakiś pakt z diabłem? 😉 Tak czy siak, jedno jest pewne… w jej przypadku czas się zatrzymał. Najnowszy film z Cameron – niejaka „Sekstaśma” z założenia ma być komedią romantyczną, choć szczerze powiem, że momentów naprawdę śmiesznych było zbyt mało. Tych romantycznych również… No ale film sam w sobie można obejrzeć, zwłaszcza teraz, gdy pogoda nas nie rozpieszcza.  Continue reading

Nauka spadania czyli spotkania samobójców na szczycie

f8b68c2a29d00365d7637452ce04cb70

Sylwester. Na szczycie jednego z londyńskich wieżowców stoi Martin. Kiedyś był znanym i lubianym prezenterem telewizyjnym, jednakże po tym, jak został przyłapany w dwuznacznej sytuacji z 15-latką jego życie legło w gruzach. Mężczyzna chce skoczyć z dachu i tym samym zakończyć pasmo niepowodzeń. Dość szybko okazuje się, że nie on jeden wpadł na taki pomysł. W niedługim czasie na dachu pojawiają się także: Maureen – samotna matka wychowująca niepełnosprawnego syna, Jess – zbuntowana nastolatka i JJ – były muzyk i dostawca pizzy.  Continue reading

To tylko sex!

pinterest

pinterest

Film, którym chcę się dzisiaj z wami podzielić nie jest kinową nowością. Swoją premierę miał aż trzy lata temu, bo w 2011 roku. Jest jednam tak pocieszny i zabawny, że warto sobie o nim przypomnieć i przynajmniej raz na jakiś czas wrócić do niego. Ja właśnie obejrzałam go (po raz setny) wczorajszej nocy 🙂  Continue reading

Magia w blasku księżyca…. Czyli co nie co o nowym filmie Allena

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Na najnowsze dzieło Woody’ego Allena czekałam od dawna. Czy się zawiodłam? Na pewno nie, choć wiem, że film „Magia w blasku księżyca” zbiera wiele niepochlebnych recenzji. Oczywiście porównując tenże obraz do starych dzieł mistrza Allena, może wypaść on trochę blado… bo nie ma tu zaskakujących zwrotów akcji, ani też błyskotliwych dialogów. Niektóre momenty może i są za bardzo przegadane, co oczywiście nie oznacza, że są nudne. Ja na Magii w blasku księżyca uśmiałam się do łez.  Continue reading

Siła marzeń i siła miłości, czyli Gwiazd naszych wina

Gwiazd naszych wina (źródło: pinterest)

Gwiazd naszych wina (źródło: pinterest)

Ekranizacja bestsellerowej powieści Johna Greena „Gwiazd naszych wina” za oceanem okazała się gigantycznym sukcesem. Film pobił rekord w kwestii ilości biletów kupionych zawczasu jeszcze przed premierą. Myślę, że i u nas opowieść o dwójce chorych na raka nastolatków spotka się z pozytywnym przyjęciem.

„Gwiazd naszych wina” to wzruszająca historia miłości chorej na raka dziewczyny do chłopaka, którego poznaje na jednym ze spotkań grupy wsparcia dla młodzieży. W rolach głównych wystąpili: znana ze „Spadkobierców” Shailene Woodley oraz Ansel Elgort, którego mogliśmy wcześniej zobaczyć w „Niezgodnej”. Brawurową rolę odegrał w fimie Willem Dafoe, którego mogliśmy podziwiać m.in. w „Plutonie”. Continue reading

Życie Adeli – romantyzm, melodramat, a może zwykła kontrowersja?

Życie Adeli (źródło: pinterest)

Życie Adeli (źródło: pinterest)

Wyjątkowo poruszający proces określania tożsamości, oswajania zawodu miłosnego, w którym odbija się wrażliwość i emocjonalność młodego pokolenia – tak o filmie „Życie Adeli” mówi Janusz Wróblewski z Polityki. Kontrowersyjne dzieło Abdellatifa Kechiche’a spotkało się z uznaniem na Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie zostało nagrodzone Złotą Palmą.

Film trudno jest opisać pojedynczymi przymiotnikami. Chyba żadnej nie oddałby jego prawdziwej wartości, a trzeba przyznać, że „Życie Adeli” ma ich wiele. Romantyczny melodramat o młodzieńczej miłości nastolatki, która dopiero odkrywa swoją seksualność i tożsamość, podąża za zmysłami i kocha bezgranicznie może się podobać lub nie. To jeden z tych filmów, które albo od razu się kupuje albo od razu nienawidzi. Continue reading

Miłość po francusku – komedia romantyczna ze światem wielkiej mody w tle

Miłość po francusku (źródło: pinterest)

Miłość po francusku (źródło: pinterest)

Do tej pory nie byłam fanką kina francuskiego. Nie to, że nie lubiłam, ale jakoś nigdy nie było nam po drodze. Wszystko zmieniło się po obejrzeniu filmu „Yves Saint Laurent”, a dokładniej rzecz ujmując za sprawą niejakiego pana Niney. Ten młody i bądź co bądź genialny i bezczelnie zdolny aktor skradł moje serce na dobre. Postanowiłam więc podciągnąć braki i obejrzeć wszystkie filmy, w których Pierre Niney gra 🙂

Pierwszym wyborem była komedia romantyczna „Miłość po francusku”. Niby nie lubię komedii romantycznych, ale dla tego aktora obejrzałabym wszystko! I obejrzałam. Nawet trzy razy. Efekt? Ubawiłam się do łez. Bo „Miłość po francusku” może i jest typowym romansidłem, jednakże zrobiona jest z dużym przymrużeniem oka, z odrobiną francuskiego pazura i przekory, co najbardziej lubię w kinie. Continue reading